ZYGMUNT RUMEL – ZAPOMNIANY BOHATER , ŻOŁNIERZ BATALIONÓW CHŁOPSKICH: WYSŁANY PROSIĆ UPA O ZAPRZESTANIE RZEZI – BESTIALSKO ZAMORDOWANY PRZEZ ROZERWANIE KOŃMIZnamy w historii wybitne przykłady, oddawania życia za innych. Przypadki jednak, kiedy człowiek sam kładzie się na ołtarzu ofiarnym, by uratować wiele istnień są niezwykle rzadkie. Jak opisać strach przed śmiercią, zadaną powolnie w sposób bestialski, będący konsekwencją własnego wyboru, osłodzonego złudzeniami?W pierwszych miesiącach 1943 r. sytuacja mniejszości polskiej na Wołyniu pogorszyła się dramatycznie. Bandy OUN-UPA wraz z miejscowymi rezunami rozpoczęły masowe mordy bezbronnej ludności polskiej. Wołyń i południowe Polesie spływały krwią, ginęły nadzieje na przetrwanie w swoich wsiach, osadach. W pierwszej dekadzie lipca, kiedy banderowskie ludobójstwo sięgało apogeum, Rumel, jako komendant BCh na Wołyń, otrzymał polecenie od wołyńskiego delegata Rządu RP, Kazimierza Banacha, przeprowadzenia rozmów z dowództwem UPA celem powstrzymania masowych rzezi. Było to zadanie w najwyższym stopniu niebezpieczne, wręcz desperackie, ale Rumel zdecydował się je wykonać, by przynajmniej na kilka dni odwlec rzezie w kilku powiatach oraz zyskać czas na ucieczkę ludności i zorganizowanie samoobron w większych polskich skupiskach.OKRUTNA ŚMIERĆRumel stanął na czele delegacji Rządu Rzeczypospolitej Polskiej, mającej na celu zahamowanie rzezi i uzgodnienie wspólnej z Ukraińcami walki z Niemcami. Zrezygnowawszy ze zbrojnej obstawy w geście dobrej woli, udał się 7 lipca 1943 do kwatery lokalnego dowództwa SB OUN wraz z przedstawicielem Okręgu Wołyńskiego AK Krzysztofem Markiewiczem pseudonim „Czort”.Dwa dni później, 10 lub 11 lipca, parlamentariusze zostali dopędzeni i zatrzymani przez konnych upowców koło wsi Kustycze i tam w lasku zamordowani przez rozerwanie końmi. Straszną śmiercią zginął również ich przewodnik Witold Dobrowolski. Tak barbarzyńcy z UPA potraktowali parlamentariuszy Rzeczypospolitej, błagających o litośćdla tysięcy polskich dzieci i ich rodziców. Poćwiartowane zwłoki spoczęły w lasku na brzegu jeziora w dawno już niewidocznej mogile, ale zapewne dobrze zapamiętanej przez miejscowych Ukraińców.POETA Cechą Zygmunta Rumla, jeszcze jako młodego chłopca była ogromna wrażliwość na otaczający go świat i przyrodę. Starszy o parę lat od Baczyńskiego, Gajcego, Trzebińskiego należy do tego tragicznego pokolenia naszych poetów, których talenty rozkwitły w czasie wojny, a którym nie dane było dożyć jej końca. Dwujęzyczna społeczność wołyńska, współistnienie dwóch kultur, polskiej i ukraińskiej, wzajemnie się przenikających i wzbogacających, wywarły głęboki wpływ na wrażliwą osobowość Rumla i jego późniejszą twórczość. Ponieważ młody poeta wychował się na wielokulturowym Wołyniu, czuł się nie tylko związany z kulturą polską, ale i z ludową ukraińską.Zygmunt Rumel, “Samotność”Czy odkryje kto dno samotnościktóre w słowa kryjówce dziś mieszczępoza dnem czy odnajdzie tam jeszczegałąź serca – dzikiej winorośli?Czy odkryje kto ścieżkę dumaniakrasnobarwną płynącego rzekączy policzy te łzy które piekąwśród strun moich samotnego grania?Po cóż prószyć więc łzy na literypo co w noc o bezsenność kołataćaby ćwiatką białego papierutak oddalać się ciągle od świata?I za dziką przestrzenią samotnąznaleźć pustkę jak ból wielokrotną.W dniu następnym po zamordowaniu polskich emisariuszy 11 lipca UPA rozpoczęła główny etap rzezi wołyńskiej – planowego ludobójstwa ludności polskiej na Wołyniu.Matka i siostra Rumla zostały uratowane przez Ukraińca, który nie dał się zwieść zbrodniczej ideologii nazistowskiej organizacji. Po wielu latach Jarosław Iwaszkiewicz wspominając śmierć naszego bohatera napisał: „Był to jeden z diamentów, którym strzelano do wroga. Diament ten mógł zabłysnąć pierwszorzędnym blaskiem.”
Najnowsze komentarze